25 czerwca 2019 odbyło się Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy spółki Energa S.A. Zdominowała je prawie setka pytań od akcjonariuszy, głównie o Elektrownię Ostrołęka C, brak polityki klimatycznej, raportowanie niefinansowe i kontrowersyjne decyzje kadrowe.
Zarządowi zadano kilkadziesiąt bardzo szczegółowych pytań dotyczących ekonomicznego uzasadnienia budowy elektrowni Ostrołęka C wśród nich o to, czy model finansowy uwzględnia drastyczny wzrost cen uprawnień za emisję CO2 i o odniesienie się do analiz wskazujących, że elektrownia będzie stale nierentowna, więc zysk z dystrybucji będzie musiał spłacać stratę na wytwarzaniu. Kwestie te były dotychczas przez Zarząd ignorowane.
Ponadto padły pytania o raportowanie niefinansowe, ryzyka ESG grożące modelowi biznesowemu Energi, ryzyka związane z brakiem wody i z bioróżnorodnością, o politykę nabywania gruntu oraz konflikty ze społecznościami lokalnymi. Podkreślono również fakt, że ze względu na akumulację kapitału na budowę Ostrołęki C Energa po raz kolejny nie wypłaca akcjonariuszom dywidendy. Czy utrzyma status spółki dywidendowej, jeśli z 10 lat do roku 2023 r. kiedy zakończyć ma się budowa elektrowni dzielenie się zyskiem z akcjonariuszami miałoby miejsce tylko w 4 latach?
Kolejnym tematem pytań był brak polityki klimatycznej i strategii redukcji emisji CO2 do zera do połowy wieku dostosowanej do zaleceń IPCC i brak analiz wrażliwości sytuacji finansowej aktywów wytwórczych na politykę klimatyczną UE (coal stress test). Chciano też wiedzieć, jak na koszty finansowe Energi wpływają decyzje banków krajowych i zagranicznych oraz inwestorów instytucjonalnych o zaniechaniu finansowania projektów węglowych oraz finansowania spółek, które wytwarzają powyżej 30-50% procent energii elektrycznej z węgla.
Na koniec poruszono temat kontrowersyjnej polityki kadrowej - w ostatnich miesiącach w spółkach należących do Grupy Energa zatrudniono szereg działaczy partii rządzącej i do niedawna samorządowców. Janusz Kotowski - były prezydent Ostrołęki i gorliwy zwolennik budowy elektrowni jest dziś członkiem Zarządu spółki Elektrownia Ostrołęka sp. z O. O., zaś funkcję jej rzecznika pełni były dyrektor Ostrołęckiego Centrum Kultury. Pytano też, czy nadal pracownikiem koncernu pozostaje Edward Siurnicki, który stał się bohaterem skandalu związanego z zakupami węgla dla Ostrołęki B.
Szczegółowe pytania dotyczące modelu finansowego i sensu budowy Ostrołęki C zadał także pełnomocnik Fundacji ClientEarth Prawnicy dla Ziemi będącej akcjonariuszem mniejszościowym.
Kolejny rok z rzędu Zarząd Energi odmówił odpowiedzi na pytania akcjonariuszy podczas Zgromadzenia (jeszcze zanim zostały zadane!) zasłaniając się “wieloletnimi praktykami” i tym, że pytań było zbyt wiele i były zbyt skomplikowane, aby odpowiedzieć na nie na Zgromadzeniu. Choć zobowiązał się do odpowiedzi na piśmie w ciągu 14 dni, akcjonariusz wniósł o przerwanie obrad ze względu na nieprzygotowanie Zarządu i o odroczenie ich do dnia 23 lipca br. Wniosek ten przepadł w głosowaniu, zaś sprawozdanie finansowe Zarządu zostało przyjęte a absolutoria - udzielone. Nie jest to żadnym zaskoczeniem biorąc pod uwagę fakt, że 64% głosów należy do Skarbu Państwa - w praktyce Energę kontroluje Ministerstwo Energii.
Choć WZA to najważniejsze wydarzenie w kalendarzu spółki, Rada Nadzorcza po raz kolejny nie była obecna.
Zarząd Energii oraz reprezentujący Skarb Państwa prowadzący spotkanie zupełnie nie rozumieją ani istoty zagrożeń klimatycznych dla dalszego funkcjonowania spółki ani nawet roli akcjonariuszy do dbania o dobre zarządzanie spółką. - komentuje Kuba Gogolewski, kampanier finansowy z Fundacji “Rozwój TAK - Odkrywki NIE" i akcjonariusz mniejszościowy Energi. - Nic dziwnego, że banki takie jak BNP Paribas zaprzestają nie tylko udzielania pożyczek, ale i wszelkich innych usług finansowych spółkom takim jak Energa, które de facto bardziej przypominają departamenty Ministerstwa Energii niż spółki notowane na GPW.
Budując węglową Ostrołękę C Energa nie tylko funduje swoim klientom podwyżki cen prądu, ale przede wszystkim przyczynia się do zmian klimatu, których skutki już odczuwamy w Polsce. Fale upałów, susze, coraz gwałtowniejsze wichury, ulewy i burze to cena, której nie zobaczymy na rachunku, choć są konsekwencją nieodpowiedzialności firm energetycznych takich, jak Energa - komentuje Diana Maciąga, koordynatorka ds. klimatu ze Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot.
Tego samego dnia Analitycy z Fundacji Instrat opublikowali pierwszy w Polsce otwarty model opłacalności dla elektrowni węglowych na przykładzie Ostrołęki C. Używają internetowego kalkulatora każdy może w kilka sekund obliczyć, w jakich warunkach projekt ma ekonomiczną rację bytu, a w jakich staje się maszynką do palenia pieniędzy. W scenariuszu bazowym wycena przynosi rezultat na poziomie -7,5 mld PLN, zaś prąd z Ostrołęki ma kosztować prawie 500 PLN/MWh (LCOE). To o ⅓ więcej niż koszt energii pochodzącej z fotowoltaiki (360) lub prawie 2 razy więcej niż tej z farm wiatrowych na lądzie (260) wg IRENA, Międzynarodowej Agencji Energii Odnawialnej.
Kontakt:
Kuba Gogolewski, Fundacja „Rozwój TAK - Odkrywki NIE”
e-mail: k.gogolewski@fundacja.rt-on.pl
W sprawie kalkulatora:
Michał Hetmański, analityk Fundacji Instrat, michal.hetmanski@instrat.pl