Priorytetem po przejęciu spółki będą inwestycje w OZE. Orlen nie będzie finansował górnictwa, wytwarzanie energii oparte na węglu nie jest ulubioną technologią grupy, a Ostrołęka C powinna zostać blokiem gazowym. Na jego budowę potrzeba 5 lat.
5 grudnia 2019 r. koncern paliwowy PKN Orlen ogłosił wezwanie do sprzedaży 100 procent akcji grupy Energa S.A.
Wykup akcji @EnergaSA ma dla @PKN_ORLEN duże uzasadnienie biznesowe. Chcemy koncentrować się na #OZE i źródłach niskoemisyjnych. Nasza strategia nie uwzględnia inwestycji w energetykę atomową, udziału w projekcie #EJ1, jak również zaangażowania #ORLEN we wspieranie górnictwa.
– napisał na twitterze prezes Orlenu Daniel Obajtek.
Daniel Obajtek od marca 2017 do marca 2018 był prezesem Grupy Energa S.A. Za jego kadencji nastąpiło otwarcie postępowania przetargowego na budowę Ostrołęki C a sam prezes był uważany za jej gorącego zwolennika. Nigdy nie odniósł się do ostrej krytyki tego projektu, przyznał jednak, że jest on konieczny głównie dla samej Spółki. Najwyraźniej po niecałych dwóch latach nie widzi w jej budowie żadnego zysku dla Orlenu.
Niechęć Orlenu do węgla potwierdza wypowiedź Jarosława Dybowskiego, dyrektora wykonawczego ds. energetyki, który rzuca więcej światła na plany koncernu wobec Energi. Według niego "wytwarzanie energii oparte na węglu nie jest ulubioną technologią dla PKN Orlen". Spółka zamierza zmienić projekt Ostrołęki C i w tym celu przeanalizuje wydatki oraz umowę z wykonawcą bloku, czyli General Electric.
Na pewno chcielibyśmy zastąpić istniejącą elektrownię Ostrołęka B blokiem gazowym, to ma sens. Mówimy, że nie mamy sentymentu do węgla, a Ostrołęka C to węgiel, więc nasze stanowisko jest takie samo. (…) Generalnie uważamy, że Ostrołęka C nie jest najlepszym projektem, w najlepszej lokalizacji dla polskiego systemu
– powiedział na spotkaniu z inwestorami.
Według niego bok gazowy w Ostrołęce mógłby powstać w ciągu 5 lat. Dybowski wskazuje także, że koszty ewentualnego zakończenia umowy mocowej dla Ostrołęki C "nie byłyby bardzo znaczące".
Orlen traktuje przejęcie Energi wyłącznie jako działalność biznesową. W tej sytuacji wydaje się logiczne, że spółka nie chce finansować węglowego projektu o którym z góry wiadomo, że będzie głęboki nierentowny i nieopłacalny stając się wyłącznie obciążeniem
– komentuje Diana Maciąga, koordynatorka ds. klimatu ze Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot.
Zapisy na akcje Energi potrwają od 31 stycznia do 9 kwietnia. Przewidywany dzień rozliczenia transakcji nabycia akcji to 20 kwietnia.