PGE odcina się od projektu Ostrołęka C. Nadal nie ma banku, który kredytowałaby budowę. Czy brak trzeciego inwestora będzie gwoździem do trumny nierentownej i niepotrzebnej elektrowni?
Polska Grupa Energetyczna "odstąpiła od rozmów" dotyczących zaangażowania w projekt budowy Ostrołęki C, które trwały od stycznia 2019 r. Udział PGE jako trzeciego inwestora miał być kluczowy dla tego projektu. Banki miały zapewnić 30-35 % finansowania bloku C, jednak do chwili obecnej żaden nie zdecydował się kredytować nierentownego projektu. Energa i Enea mają wspólnie wydać nań 2 mld zł. W finansowaniu budowy bloku wartej ponad 6 mld zł miał brać udział też TFI Energia, którego jedynym akcjonariuszem jest właśnie PGE, jednak spółka jednoznacznie odcięła się od Ostrołęki C.
Nie jesteśmy zaskoczeni takim obrotem sprawy. Jeżeli coś w decyzji PGE dziwi to to, że zarząd zwlekał z nią tak długo mając pełną świadomość tego, że Ostrołęka C to projekt głęboko nierentowny i nieopłacalny, a przy tym szkodliwy dla ludzi, środowiska i klimatu. Trudno wyobrazić sobie, by bank, ubezpieczyciel lub inwestor z własnej woli zdecydował się na udział w projekcie, który będzie jedynie finansowym i wizerunkowym obciążeniem – komentuje Diana Maciąga ze Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot.
Jak podaje Dziennik Gazeta Prawna, zaraz po ogłoszeniu tej decyzji na giełdzie wzrosły notowania PGE, spadły zaś Enei i Energi, które mają po połowie udziałów w spółce odpowiedzialnej za realizację Ostrołęki C. Dokładnie odwrotna sytuacja miała miejsce po tym, jak w 2018 r. pojawiły się pierwsze plotki o potencjalnym zaangażowaniu PGE w ten projekt - wtedy ceny akcji natychmiast spadły. Giełda reaguje natychmiast, a Ostrołęka C pogrąża każdego, kto choćby rozważa zaangażowanie w ten projekt.
Dotychczas powstały cztery opracowania nt. Ostrołęki C, z czego dwa ostatnie zawierały analizy opłacalności projektu. Już w optymistycznym scenariuszu analityków Instrat z sierpnia 2018 roku mówiono o stracie na poziomie “tylko” -2,3 mld PLN, późniejsze aktualizacje wskazywały na ponad -6,2 mld PLN, czyli więcej niż ma kosztować budowa. Najnowsza aktualizacja wyceny z czerwca 2019 r. przynosi rezultat na poziomie -7,5 mld PLN w scenariuszu bazowym, zaś prąd z Ostrołęki ma kosztować prawie 500 PLN/MWh (LCOE). To o ⅓ więcej niż koszt energii pochodzącej z fotowoltaiki (360) lub prawie 2 razy więcej niż tej z farm wiatrowych na lądzie (260) wg IRENA, Międzynarodowej Agencji Energii Odnawialnej.
Choć struktura finansowania Ostrołęki C miała być zatwierdzona w styczniu 2019 roku do dnia dzisiejszego nie wiadomo, czy i jaki bank udzieli kredytu na tę inwestycję. Większość europejskich banków wyklucza finansowanie nowych elektrowni i kopalni węgla. Wprost odcięły się od niej między innymi mBank i ING BŚ, do jej kredytowania nie jest też chętny PKO BP. Energa i Enea rozpoczęły budowę elektrowni, na której ukończenie nie miały i wciąż nie mają pieniędzy.