Na przełomie marca i kwietnia 2018 r. zakończono postępowanie przetargowe o budowę elektrowni Ostrołęka C – wspólnej inwestycji koncernów Energa i Enea. Do otwartego z końcem 2016 r. zamówienia budowy bloku o mocy 1000 MW stanęło początkowo pięć konsorcjów, oferty złożyły tylko trzy z nich. Wybór wykonawcy zaskoczył wielu.
Przypomnijmy, że w grudniu 2017 r. nastąpiło otwarcie ofert złożonych przez China Power Engineering na kwotę 4 849,8 mln PLN, GE Power & Alstom na kwotę 6 023 mln PLN oraz Polimex-Mostostal & Rafako na kwotę 9 591,5 mln PLN. Wszystkie złożone oferty przekroczyły przewidziany w postępowaniu budżet inwestora czyli 4 803,2 mln PLN.
Faworytem w walce o przetarg był Polimex-Mostostal, który został przejęty przez cztery największe polskie spółki energetyczne (Energa, Enea, PGE, Tauron) i dokapitalizowany kwotą 300 mln PLN. Tworzyło to naturalną presję na dwóch z czterech jego nowych inwestorów, aby udzielić zamówienia swojej spółce-córce. Dodatkowo minister energii Krzysztof Tchórzewski (poseł z okręgu siedleckiego), wielokrotnie podkreślał specjalną rolę inwestycji w Ostrołęce w strategii rozwoju polskiej energetyki. Wskazywał też na szanse dla konsorcjum z udziałem Polimexu-Mostostal (z siedzibą w Siedlcach) na wygraną w przetargu prowadzonym przez spółki znajdujące się pod nadzorem Ministerstwa Energii. Jeszcze w styczniu br. prezes PxM. pozytywnie wypowiadał się o szansach spółki na wygranie przetargu. Zapewne przyczyniło się to do wystawienia przez PxM niekonkurencyjnej cenowo oferty. Oferta złożona przez chińskie konsorcjum została w całości odrzucona.
Według najnowszych doniesień największe szanse na podpisanie kontraktu ma jednak konsorcjum GE Power & Alstom. 4 kwietnia 2018 r. spółka Elektrownia Ostrołęka Sp. z o.o. rozstrzygnęła postępowanie przetargowe udzielając zamówienia podmiotom GE Power i Alstom. Na wieść o tym kursy akcji na GPW spółek Polimex-Mostostal i Rafako zaczęły spadać, a prezes Polimexu-Mostostal podał się do dymisji. Jak wskazuje Agnieszka Wasilewska-Semail, prezes Rafako, duet polskich budowniczych jest dalej „w grze” i cały czas trwają negocjacje dot. przystąpienia do kontraktu.
Jak zastrzega inwestor, rozstrzygnięcie przetargu nie jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na zawarcie kontraktu z konsorcjum GE Power & Alstom oraz tym bardziej na wydanie polecenia rozpoczęcia prac.
„Kto i czy w ogóle wybuduje elektrownię Ostrołęka C dowiemy się zapewne po wyborach samorządowych. Wielka szkoda, że decyzja o budowie tak kosztownej społecznie i ekonomicznie inwestycji motywowana jest politycznie w oderwaniu od rzetelnej analizy finansowej i potrzeb rynku energetycznego” – mówi Radosław Ślusarczyk z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot.