Najnowszy raport Michała Hetmańskiego z Fundacji Instrat pt. „Ostrołęka C – co dalej z ostatnią elektrownią węglową w Europie?” pokazuje kompletny brak opłacalności największej w UE nowej elektrowni węglowej - Ostrołęki C - oraz związane z nią poważne wątpliwości prawne.
Raport Fundacji Instrat ukazuje się na 5 dni przed Walnym Zgromadzeniem akcjonariuszy Energi (3 września), które zagłosuje nad wydaniem zgody na budowę elektrowni Ostrołęka C. Energa i Enea, współwłaściciele projektu, wciąż nie przedstawili modelu finansowania elektrowni, pod znakiem zapytania stoi też jej ubezpieczenie. Wyniki raportu okazują się miażdżące dla wartego co najmniej 6 mld zł projektu:
Nasze założenia są bardzo konserwatywne - przyjmujemy, że ceny prądu będą stale i dość szybko rosły, a elektrownia uzyska dodatkowe przychody z rynku mocy. Zakładamy też bardzo powolny wzrost cen uprawnień do emisji CO2, a i tak elektrownia jest “pod wodą” o 2,3 mld PLN. Tymczasem już dzisiaj ceny uprawnień poszybowały do 20 EUR/t - jeśli to uwzględnimy, elektrownia już na starcie generuje stratę ok. 2,8 mld PLN - tłumaczy Michał Hetmański z Fundacji Instrat, autor raportu. - Przed 2012 rokiem, projekt został odrzucony, bo nie spełniał kryteriów opłacalności, co potwierdził NIK. Już wtedy inwestycja nie była w stanie przynieść nawet założonego 800 mln PLN. Energa nauczona doświadczeniem wybrała teraz nowe kryterium, ale ono również nie jest do osiągnięcia.
Wydanie zgody na budowę największej nowej elektrowni węglowej w UE to najgorszy prezent, jaki Energa może sprawić Polsce z okazji szczytu klimatycznego COP24, który odbędzie się w grudniu w Katowicach - zauważa Diana Maciąga z Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot.
Ostrołęka C nie musi być ostatnim dużym blokiem węglowym w Europie, niech będą nimi Kozienice, Opole II lub blok 910 w Jaworznie. Jak pisaliśmy w poprzednim raporcie, takie inwestycje nie bronią się w rachunku ekonomicznym Gdyby ten projekt miał być sukcesem, Energa jako wiodący inwestor nie utraciłaby 40% wartości na giełdzie w ciągu ostatniego roku. Po reformie systemu handlu uprawnieniami do emisji CO2 marża w energetyce opartej na węglu znacząco się skurczy. Swoją cegiełkę dokładają również zaostrzone limity emisji tlenków siarki, azotu oraz pyłów – mówi autor opracowania.
Ten raport powinien stać się obowiązkową lekturą dla wszystkich decydujących w sprawie Ostrołęki C. Za błędne decyzje w pierwszej kolejności zapłacą akcjonariusze, czyli głównie Skarb Państwa i OFE, ale też banki i ubezpieczyciele oraz polskie społeczeństwo, które zostanie obciążone kosztami budowy tego węglowego pomnika - podsumowuje Diana Maciąga.
Projekt był wielokrotnie krytykowany przez specjalistów jako nieuzasadniony i nieracjonalny, co potwierdziła agencja ratingowa Eurorating obniżając rating Energi i zalecając rezygnację z jego rozwijania. Eksperci oszacowali, że decyzja o porzuceniu Ostrołęki C na rzecz rozwoju energetyki odnawialnej stworzyłaby rynek inwestycyjny wynoszący 10-17 mld zł w skali kraju lub 670- 870 mln zł dla regionu i stworzyłby o 45%-1200% więcej miejsc pracy. Według analizy wpływu Elektrowni Ostrołęka C na zdrowie jej funkcjonowania przez 40 lat może spowodować w sumie nawet 2 tys. przedwczesnych zgonów, a koszty zdrowotne oszacowano na 340–680 mln EUR. Obecnie przed Ministrem Środowiska toczy się postępowanie w sprawie unieważnienia pozwolenia zintegrowanego.
Kontakt:
Michał Hetmański, Fundacja Instrat, michal.hetmanski@instrat.pl,
Diana Maciąga, Stowarzyszenie Pracownia na rzecz Wszystkich Istot, diana@pracownia.org.pl,